poniedziałek, 16 lutego 2015

Blood Ties (Więzy krwi) - recenzja


Wszyscy znacie tę historię, widzieliście ją w kinie wiele razy. Dwóch braci reprezentujących przeciwne strony prawa, tłumiony od lat konflikt, który w końcu musi wybuchnąć im w twarz, wieczne balansowanie pomiędzy poczuciem obowiązku, a braterską miłością. Praktyczny samograj, zwłaszcza, gdy sięgnie po niego przyzwoity reżyser, a w głównych rolach obsadzi utalentowanych aktorów.

niedziela, 8 lutego 2015

Ex Machina - recenzja


Po spojrzeniu w filmografię Alexa Garlanda otrzymujemy obraz scenarzysty interesującego, poszukującego ciekawych idei, nie zawsze bezbłędnego, ale za to zawsze intrygującego i do tego rozkochanego w science-fiction. Nie dziwi więc, że to sci-fi wybrał jako gatunek, w którym debiutuje w nowej roli - reżysera. Po zobaczeniu "Ex Machina" życzyłbym sobie, żeby już nigdy więcej nikt inny nie zabierał się za realizację jego scenariuszy.

poniedziałek, 2 lutego 2015

Kingsman: The Secret Service (Kingsman: Tajne służby) - recenzja


Dokładnie taki rodzaj filmu, jakiego można byłoby się spodziewać po duecie Millar-Vaughn. Dla przypomnienia, Mark Millar to błyskotliwy scenarzysta komiksowy, odpowiedzialny m.in. za wywrócenie do góry nogami schematu fabularnego "od zera do bohatera" (Wanted, o którym swego czasu napisałem tekst) oraz zabawieniu się formułą komiksu superbohaterskiego ("Kick-Ass"). Matthew Vaughn jest natomiast niepokornym brytyjskim reżyserem specjalizującym się w kinie gangsterskim, przenoszeniu na duży ekran komiksów oraz narażaniu się grubym szychom z Hollywood. Vaughn od zawsze marzył o zrobieniu klasycznego filmu o Bondzie, próbował nawet załapać się na stanowisko reżysera "Casino Royale", ale okazję wyrażenia miłości do szpiegowskiego kina akcji miał dotąd jedynie przy okazji realizacji niektórych scen z młodym Magneto w "X-men: Pierwsza klasa". Jego kolega podarował mu więc nielichy prezent tworząc komiks "The Secret Service".