Podczas rutynowego buszowania po sieci, trafiłem wczoraj, na wprawdzie nieco już stary (bo z roku 2010), ale za to bardzo fajny tekst Jakuba Sochy o telewizyjnym klasyku z lat 90., „Miasteczku Twin Peaks”. Napisany z pasją, z wyczuwalną miłością do poruszonego tematu, celnie wypunktowuje wszystkie zalety serialu, za które i ja go pokochałem lata temu. Skutecznie nastroił mnie przy tym do rychłej powtórki. Jest ku temu sposobność, bo już jakiś czas temu wszedłem w posiadanie „Definitive Gold Box Edition”, zawierającego oba sezony i wuchtę materiałów dodatkowych. Tekst redaktora Sochy ma jednak jeden zasadniczy minus, jego autor obejrzał tylko pierwszy sezon, przez co ma nieco „wypaczone” podejście.
Miasteczko Twin Peaks - od arcydzieła do... rozczarowania?
Podczas rutynowego buszowania po sieci, trafiłem wczoraj, na wprawdzie nieco już stary (bo z roku 2010), ale za to bardzo fajny tekst Jakuba Sochy o telewizyjnym klasyku z lat 90., „Miasteczku Twin Peaks”. Napisany z pasją, z wyczuwalną miłością do poruszonego tematu, celnie wypunktowuje wszystkie zalety serialu, za które i ja go pokochałem lata temu. Skutecznie nastroił mnie przy tym do rychłej powtórki. Jest ku temu sposobność, bo już jakiś czas temu wszedłem w posiadanie „Definitive Gold Box Edition”, zawierającego oba sezony i wuchtę materiałów dodatkowych. Tekst redaktora Sochy ma jednak jeden zasadniczy minus, jego autor obejrzał tylko pierwszy sezon, przez co ma nieco „wypaczone” podejście.