Film, od którego tak w zasadzie nazwisko Michaela Bay'a zaczęło się kojarzyć ze wszystkim co najgorsze we współczesnych blockbusterach ("Armageddon" można było jeszcze uznać za pojedynczą wpadkę). Powtórzony po 13 latach (!) okazuje się być... całkiem niezłym filmem. To dość smutne podsumowanie poziomu wysokobudżetowego kina ostatnich lat, ale jeżeli chodzi o poziom zainteresowania historią, zaangażowania emocjonalnego i zachwytu walorami technicznymi, to w swoich najlepszych momentach film Bay'a bije na głowę przerażającą ilość przebojów kinowych z ostatnich lat. Scena nalotu na Pearl Harbor to mała perełka, znakomita technicznie, zachwycająca wizualnie i choreograficznie. Kamera śledząca lot zrzuconej bomby, samoloty pikujące pomiędzy okrętami, a nawet zwykłe wybuchy, to wszystko, na co zazwyczaj spoglądam już w kinie ze znużeniem, tutaj autentycznie zachwyca, bo zrobione jest czytelnie, starannie, z sercem, nie tylko nie jest odbite od zużytego do bólu wzorca, ale wręcz wyznaczające standardy na przyszłe lata. Miód.
Pearl Harbor - recenzja
Film, od którego tak w zasadzie nazwisko Michaela Bay'a zaczęło się kojarzyć ze wszystkim co najgorsze we współczesnych blockbusterach ("Armageddon" można było jeszcze uznać za pojedynczą wpadkę). Powtórzony po 13 latach (!) okazuje się być... całkiem niezłym filmem. To dość smutne podsumowanie poziomu wysokobudżetowego kina ostatnich lat, ale jeżeli chodzi o poziom zainteresowania historią, zaangażowania emocjonalnego i zachwytu walorami technicznymi, to w swoich najlepszych momentach film Bay'a bije na głowę przerażającą ilość przebojów kinowych z ostatnich lat. Scena nalotu na Pearl Harbor to mała perełka, znakomita technicznie, zachwycająca wizualnie i choreograficznie. Kamera śledząca lot zrzuconej bomby, samoloty pikujące pomiędzy okrętami, a nawet zwykłe wybuchy, to wszystko, na co zazwyczaj spoglądam już w kinie ze znużeniem, tutaj autentycznie zachwyca, bo zrobione jest czytelnie, starannie, z sercem, nie tylko nie jest odbite od zużytego do bólu wzorca, ale wręcz wyznaczające standardy na przyszłe lata. Miód.