czwartek, 9 kwietnia 2015

While we're young - recenzja


Najlepszy film Woody Allena od lat. Pewnie dlatego, że chuderlawy nowojorczyk niemiał z nim nic wspólnego. A przynajmniej nie TEN chuderlawy nowojorczyk, bo Noah Baumbach również nie należy do mężczyzn przesadnie masywnych, a Wielkie Jabłko też widnieje w jego dokumentach jako miejsce urodzenia. Noah zresztą nie od dziś jest zestawiany z Woodym, dziwnym nie jest, artysta z upodobaniem opowiada o neurotykach, ceni sobie humor słowno-sytuacyjny, lubi rozwodzić się nad egzystencjalizmem, tematyką związków krótko i długodystansowych oraz koncepcją starzenia się, a i Vivaldim lubi czasem "przywalić". Poprzednim filmem, "Frances Ha", udowodnił, że tkwi w nim duży potencjał i któregoś dnia może zbliżyć się poziomem do starszego kolegi po fachu w okularach, gdy ten był u szczytu kariery. To jeszcze nie jest ten dzień, co nie znaczy, że jego nowego filmu nie warto obejrzeć.

"While we're young" opiera się na dynamice interakcji pomiędzy dwiema parami. Z jednej strony mamy małżeństwo z wieloletnim stażem Josha (Ben Stiller) i Corneli (Naomi Watts), z drugiej świeżo poślubionych Darby (Amanda Seyfried) i Jamiego (Adam Driver). Dla Josha i Corneli jest to okazja do ożywienia nieco ich ospałego związku, zaczerpnięcia energii od pełnych pomysłów i młodzieńczej werwy nowych znajomych. Dla Darby i Jamiego to natomiast możliwość zaczepienia się w "dorosłym" świecie, znalezienia osoby mentora, który nakieruje życiowo i skoryguje pewne rzeczy. A przynajmniej takie jest wyjściowe założenie, bo scenariusz Baumbacha skrywa kilka niespodzianek.

Skrywa też niestety trochę małych baboli, drobnych niezgrabności fabularnych i pomysłów zwyczajnie słabych. Jest jednak na tyle ujmujący w swej szczerości i celny w wypunktowywaniu słabostek bohaterów, a do tego oferujący garść ciekawych przemyśleń na temat współczesnego świata, że można mu wybaczyć słabsze momenty. Zwłaszcza, że po seansie o nich szybko się zapomina, a w pamięci zostają natomiast błyskotliwe spostrzeżenia reżysera. Na przykład scena zabawnie zestawiająca ze sobą sposób spędzania wolnego czasu przez obie pary. Podczas gdy Josh i Cornelia po uszy są zanurzeni w technologicznych dobrach oferowanych przez XXI wiek, filmy oglądają na Netflixie, muzyki słuchają na odtwarzaczu mp3, a newsy śledzą na ekranach tabletów, Darby i Jamie - para ewidentnych hipsterów - stawiają na "klimat vintage", ich półki uginają się od winylowych płyt i kaset VHS, z rozmysłem unikają wyszukiwania informacji w Google, zdając się na łaskę własnej pamięci, a do pisania używają starej maszyny. Czterdziestolatki próbują zachowywać się jak dwudziestolatki, młode pokolenie w poszukiwaniu "realnych doświadczeń" ucieka natomiast do rzeczywistości porzuconej przez starszych kolegów. Samo życie.


0 komentarzy:

Prześlij komentarz